Szukaj
Close this search box.
Środa 24 kwietnia 2024 | Imieniny: Horacego, Feliksa, Grzegorza | zachmurzenie duże 2°C

Sochocin: Uroczystości w 102. rocznicę wojny polsko-bolszewickiej [GALERIA]

O znaczeniu Bitwy Warszawskiej dla losów Polski i Europy nie trzeba nikogo przekonywać. Była decydującą batalią wojny polsko-bolszewickiej. Rozegrała się między 13 a 15 sierpnia 1920 roku na przedpolach Warszawy. Określana „Cudem nad Wisłą”, uznawana za 18. przełomową bitwę w historii świata, zadecydowała o zachowaniu przez Polskę niepodległości, a Europę uratowała przed bolszewizmem.

W niedzielę, 14 sierpnia w Sochocinie odbyły się uroczystości upamiętniające bohaterów sierpniowych walk roku 1920. W sochocińskim kościele została odprawiona msza święta w intencji Ojczyzny oraz poległych rodaków w wojnie z bolszewikami.

Następnie uczestnicy obchodów przemaszerowali na cmentarz parafialny, pod odnowiony w 2020 roku grób żołnierzy Wojska Polskiego, gdzie proboszcz parafii w Sochocinie, ksiądz Czesław Stolarczyk odmówił modlitwę w intencji poległych, a okolicznościowe wystąpienie wygłosił burmistrz miasta i gminy Sochocin Jerzy Ryziński. Symboliczny znicz pamięci zapalili sekretarz miasta i gminy Sochocin Elżbieta Krauze oraz prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sochocinie Jacek Ryziński. W trakcie uroczystości nie zabrakło też apelu poległych, w którym wspomniano bohaterskich rodaków, którzy oddali życie w walce o wolność Ojczyzny, w Sochocinie w sierpniu 1920 roku. Na zakończenie złożono wieńce i wiązanki pod pomnikiem upamiętniającym polskich żołnierzy. Nie można zapomnieć o przemówieniu wiceprezesa Stowarzyszenia Rodzin i Sympatyków Żołnierzy 72. Pułku Piechoty imienia Dionizego Czachowskiego w Radomiu, Andrzeja Chałubińskiego, który pokrótce przedstawił historię 145. Pułku Pieszych Strzelców Kresowych i walk o Sochocin.

Pochylmy głowy w zadumie, mając serca przepełnione wdzięczną pamięcią o tych wszystkich, którzy przed 102 laty spełnili swój patriotyczny obowiązek wobec Ojczyzny, składając na jej ołtarzu największy dar – własną krew i życie – mówił na cmentarzu parafialnym w Sochocinie, między innymi, burmistrz miasta i gminy Sochocin Jerzy Ryziński.

Obchody uświetniły poczty sztandarowe wielu organizacji i instytucji, strażacy jednostek ochotniczych straży pożarnych z terenu miasta i gminy Sochocin, przedstawiciele Wojskowego Centrum Rekrutacji w Ciechanowie, przedstawiciele 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej w Ciechanowie, członkowie Okręgu Związku Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej w Ciechanowie, a patriotyczny i uroczysty charakter nadała sochocińska orkiestra dęta.

Ponadto uroczystość uatrakcyjnił udział grupy rekonstrukcyjnej Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79. Pułku Piechoty Strzelców Słonimskich imienia Hetmana Lwa Sapiehy, a także obecność członków Stowarzyszenia Rodzin i Sympatyków Żołnierzy 72. Pułku Piechoty im. Dionizego Czachowskiego w Radomiu.

Organizatorami niedzielnego wydarzenia byli: miasto i gmina Sochocin, Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Sochocinie, a także Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Sochocinie.

Krwawy bój o Sochocin i piękna historia sztandaru

W trudnych dniach sierpnia 1920 roku, kiedy nawała bolszewicka zalewała Polskę, kiedy wróg stał u bram Warszawy, a prawe skrzydło sowietów szykowało się do przejścia przez Wisłę i okrążenia naszej stolicy, stanęła naprzeciw wroga 5 Armia Polska. Wróg to: 3, 4 i 13 armie sowieckie wsparte II korpusem konnym Gaja. Piąta armia polska dowodzona przez generała Władysława Sikorskiego miała w swoim składzie 18 Dywizję, która to, po walkach na Podolu i okolicach Lwowa została nazwana przez wyższe dowództwo „Żelazną Dywizją”. W składzie tej Dywizji walczył 145 Pułk Pieszych Strzelców Kresowych, jeden z wielu pułków „Błękitnej Armii”, której historia jest jak słowa polskiego hymnu: „z ziemi włoskiej do Polski”.

Kiedy I Wojna Światowa zbliżała się do końca, państwa centralne ponosiły coraz większe straty, obozy jenieckie państw Ententy zapełniały się jeńcami z armii niemieckiej i austro-węgierskiej. Wśród tych jeńców było wielu Polaków, ubranych w obce mundury i zmuszonych do walki za cesarzy, zaborców Polski. Wielu takich jeńców znalazło się na terenie Włoch, gdzie staraniem Komitetu Polskiego, wydzielono do osobnych obozów jeńców deklarujących chęć wstąpienia do polskiego wojska. Jeden z takich obozów znajdował się nieopodal miasteczka Chivasso pod Turynem. Tam z byłych jeńców, 20 grudnia 1918 roku utworzono 6 Pułk Strzelców Polskich imienia Zawszy Czarnego. W dniu 14 marca 1919 roku pułk został zaprzysiężony i wkrótce trafił do Francji. Tam otrzymał broń francuską, przeszedł szkolenie i otrzymał uzupełnienie ochotnikami polskimi z wielu krajów Europy i z USA. Z każdego z trzech batalionów 6 pułku został utworzony samodzielny pułk. Tak powstał 21 Pułk Strzelców Polskich, który po przybyciu z Armią Hallera do Polski i wcieleniu rozkazem Marszałka Piłsudskiego do Wojska Polskiego otrzymał nazwę: 145 Pułk Pieszych Strzelców Kresowych.

Walkę na naszej ziemi, nad Wkrą, rozpoczął 145 pułk, dowodzony przez majora Witolda Wartha, od natarcia na Raciąż, aby po kolejnych walkach 13 sierpnia dotrzeć po południu do Sochocina. Bój o Sochocin trwał do godzin rannych 14 sierpnia. Była to walka pośród płonących zabudowań, na bagnety, gdzie fale kolejnych ataków wroga kończyły się jego klęską. Rano Sochocin był wolny, a polegli żołnierze 145 pułku pozostali w Sochocinie na zawsze, tam gdzie obywatele Sochocina ofiarowali im część swojego cmentarza, opiekę nad grobami i pamięć.

Wygrana bitwa o Sochocin była początkiem klęski wroga, ale droga do zwycięstwa to krwawe boje żołnierzy 145 pułku o Ciemniewo, Kondrajec, Nowe Miasto, Kuchary, Karolinowo, Łopacin, Sarnową Górę, Ojrzeń, Ciechanów, Kołaki Kwasy, Mławę, Szumsk, Krzynowłogę Wielką. Zdobycie Chorzela 23 sierpnia i zmuszenie do ucieczki niedobitków 4 armii sowieckiej za granice Prus Wschodnich zakończyło działania 145 pułku na tym froncie. Zwycięstwo zostało okupione wielką daniną krwi żołnierskiej, ze stanu pułku, w ciągu tych 10 dni walk ubyło prawie 50% stanu osobowego pułku w rannych i zabitych. W czasie krótkiego odpoczynku, dla wyróżniających się w walce przyznano odznaczenia, tym którym los nie pozwolił przeżyć – drewniane krzyże. Ale już 5 września pułk wyruszył na kolejny front, na Polesie.

Po zakończeniu wojny z bolszewikami pułk został zaliczony do pułków stałych, otrzymał nowy numer: 72 pp i został wcielony do 28 Dywizji. Dnia 24 kwietnia 1922 roku pułk przybył do Radomia, zajmując zrujnowane koszary. Koszary te opuścił w ostatnich dniach sierpnia 1939 roku, by już do nich nie powrócić. Walcząc w składzie 28 Dywizji Piechoty w Armii „Łódź”, w walkach odwrotowych od Wielunia dotarł do przedmieścia Pabianic. Tam, osamotniony, bo wyznaczone do wsparcia pułki nic zdążyły na czas, został rozbity. Na cmentarzu wojennym w Pabianicach leży ponad 200 poległych żołnierzy pułku. Ci, którzy nie trafili do niewoli, zebrali się wokół dowódcy pułku podpułkownika Karola Chrobaczyńskiego w sile jednej kompanii. Walczyli dalej, przebijając się do oblężonej już Warszawy i Modlina. Po kapitulacji, walczyli dalej już jako żołnierze podziemia.

Na ostatnim skrawku terenu zlikwidowanych obecnie koszar Stowarzyszenie Rodzin i Sympatyków Żołnierzy 72. Pułku Piechoty imienia Dionizego Czachowskiego w Radomiu zbudowało pomnik upamiętniający żołnierzy pułku, a wykonaną przez organizację replikę mocno uszkodzonego sztandaru 72 pułku (oryginał znajduje się obecnie w zbiorach nieeksponowanych Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie) stowarzyszenie traktuje z należnym szacunkiem, jako pamiątkę po swoich przodkach. Na sztandarze tym, ufundowanym pułkowi przez mieszkańców Radomia w 1923 roku, a wręczonym żołnierzom w 3. rocznicę bitwy, na poczesnym miejscu znajduje się Sochocin i data 14 sierpnia 1920. Datę tej krwawej i zwycięskiej bitwy decyzją oficerów i żołnierzy pułku przyjęto za datę święta pułku, a rozkaz Naczelnego Wodza decyzję tę uprawomocnił.

Nie ma wśród Stowarzyszenia Rodzin i Sympatyków Żołnierzy 72 Pułku Piechoty im. Dionizego Czachowskiego żyjących żołnierzy tego pułku. Pokonał ich największy wróg: upływ czasu. Nieubłaganie zbliża się chwila kiedy i obecni członkowie stowarzyszenia – córki i synowie tych żołnierzy, którzy służyli i walczyli w kolejnych odsłonach pułku, odejdą. Dlatego tak ważne jest przekazanie następnym pokoleniom prawdziwej wiedzy o tych, którzy dla Polski gotowi byli poświęcić swoje życie, i czynili to bez wahania, bo to ślubowali w wojskowej przysiędze.

Udostępnij
Twitter
WhatsApp
Skip to content